Z tego co kiedyś gdzieś przeczytałem to Tarantino lubi ten temat, stąd tyle czasem dziwnych ujęć heh
Z tego co pamiętam, to w "Jackie Brown" Fonda pokazała całkiem fajne stopy. Nawet De Niro lukał na nie z ciekawością hehe.
Chyba ze stopami były dwie sceny w tym filmie. Jeden raz Margot Robie w kinie a drugi ta hipiska w aucie, jeśli dobrze pamiętam. Dwa razy brudne stopy w jednym filmie.
Pies Cliffa był w filmie bardzo mądrym stworzeniem - od samego początku czułem, że zwierzak się gdzieś zapisze w akcji filmu. Zresztą to jest bardzo fajna rasa, mój znajomy miał podobnego czworonoga przez 17 lat. Sunia się nazywała, niesamowicie mądry i wytresowany członek rodziny. Na spacerze inne psy omijały ją szerokim łukiem. :D A jak do domu zbliżał się ktoś z rodziny albo znajomy, to Sunia stawała przy drzwiach i merdała ogonem jak biczem. Mimo, że znajomi mieszkali na 8-ym piętrze...
O, dzięki za sprecyzowanie tego, co widziałem w filmie. :) Bo akurat nie byłem pewny dokładnej nazwy rasy pieska z filmu, natomiast Sunia tego mojego kolegi była amstaffem. Było to naprawdę fajne boże stworzonko...
Spoko. Jak pies jest na liscie niebezpiecznych ras to jeszcze nic nie znaczy, bo może być dobry stwór :)
Jak najbardziej. Łagodniejszego dla dzieci psa od Suni nigdy nie spotkałem. No, ale jak do drzwi chciał wejść ktoś obcy to szczekanie było słychać na sąsiednim osiedlu... ;)
https://eu.delawareonline.com/story/entertainment/2019/07/25/delaware-pit-bull-s tars-brad-pitts-dog-once-upon-time-hollywood/1796177001/
Zwłaszcza ostatnia scena gdy Brad leży już na noszach i zabierają Go do szpitala. Nad nim stoi kilka osób a wśród nich właśnie Pieseczek i ma taki zatroskany i mądry i skupiony pysk i ma się wrażenie że też chce coś zeznać o przebiegu całej AKCJI. To dla mnie najśmieszniejsza scena. Wspaniałe!
Scena, gdy Cliff i Brandy dojeżdżają hipisów Mansona była fenomenalna. Popłakałem się ze śmiechu :) Mistrzostwo. Mam wrażenie, że cały senny klimat filmu zmierzał właśnie do tego przełamania. Rechotałem się jeszcze z 10min po seansie na wspomnienie jednej z hipisek targanej przez Brandy po podłodze :)) Hahaha właściwie to śmieję się nawet teraz pisząc komentarz...a film oglądałem kilka dni temu :) Bardzo fajny pieseł...jak nie jesteś hipisem Mansona ;)